środa, 10 lutego 2010

Dzisiejszy Dzionek

No ok...dzień zaczął się od próbnego sprawdzianu szóstoklasisty.Strasznie się bałam,ale nawet nie wiem czego o.O.o.No okej...gdy wróciłam do domu to miałam haje od taty,przez siostrę oczywiście,ale nie będe mówić.Musiałam oczywiście jechać do dentysty wymienić ten cholerny drucik w aparacie.Tera mnie zęby bolą i nic nie jem.Gdy wróciłam szybko się ubrałam i pojechałam z tatą na tenis.Gdy wróciłam znowu miałam haje,bo nie chciałam pożyczyć siostrze papieru kolorowego bo miałam malo,a poza tym nie wiedziała gdzie łon jest,więc się tłumaczyłam i nic o.O.o!!!Bosz!Jestem zła bo tata mi każe iść spać o 21.00!!!O.oO!!!
To był w ogóle jakiś dziwny dzień-.-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu